PolskaBezczelna i bezkarna

Bezczelna i bezkarna

Maria G., właścicielka Biura Turystycznego
Mawix w ciągu kilku ostatnich lat oszukała co najmniej kilkaset
osób. Mimo dziesiątek spraw prowadzonych w prokuraturach całego
kraju i wyroków skazujących (w zawieszeniu) chodzi z głową do góry
i nadal naciąga młodych ludzi bezskutecznie gdzie indziej
szukających zatrudnienia. Ma świetne samopoczucie i nieźle się jej
powodzi. Jeździ jednym z najnowszych modeli citroena. Tymczasem
poszkodowani przez nią bezskutecznie dobijają się o należne im
pieniądze - pisze "Dziennik Zachodni".

21.07.2004 | aktual.: 21.07.2004 09:31

O oszustwach Marii G., której biuro mieści się w Katowicach przy ul. Granicznej 29, "Dziennik Zachodni" napisał 14 czerwca 2003 roku. Wówczas tylko do Prokuratury Rejonowej w Katowicach zgłosiło się 40 pokrzywdzonych. Teraz ściga ją także prokuratura krakowska. Oszukani przez nią to mieszkańcy nie tylko województwa śląskiego, ale także Łodzi, Warszawy, Krakowa i Pomorza - podaje gazeta.

Oszustwo w wykonaniu Marii G. jest niezwykle proste. Daje ogłoszenia do gazet w wybranym rejonie kraju. Oferuje kandydatom "pracę w biurze". Gdy się z nimi spotyka zapewnia, że wystarczy skończyć szkolenie za 650-700 zł i otrzyma się zatrudnienie na trzy miesiące. W praktyce bywa to różnie. Szkolenia albo się nie odbywają, albo jeśli już do nich dojdzie, to prowadzi je osobiście właścicielka Mawiksu. Nie ma na to stosownych pozwoleń, więc kwitkiem o ukończeniu takiego kursu można sobie... wytapetować łazienkę - pisze "Dziennik Zachodni".

Osoby, które taki kurs ukończyły przeważnie obiecanego zatrudnienia nie otrzymują. Zdarzało się jednak i tak, że Maria G. przyjmowała je do pracy, ale im nie płaciła. Tłumaczy się przejściowymi trudnościami finansowymi. Katowicka prokuratura większość spraw przeciwko Marii G. skierowała już do sądu. Jedna z nich zakończyła się niedawno wyrokiem skazującym, ale w zawieszeniu. Oszustkę potraktowano łagodnie, bo ma niepełnosprawnego syna. Sprawę przeciwko niej prowadzi także krakowska prokuratura, do której zgłosiło się kilkudziesięciu pokrzywdzonych - informuje dziennik.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)