Bez szacunku dla świętości
Szalikowcy Cracovii, ukochanego klubu Papieża, zachowywali się jak bandyci - czytamy w "Życiu Warszawy". Zaatakowali kibiców Legii i bili się z policją.
Walkami z policją zakończył się mecz pojednania w Krakowie. Chuligani Cracovii użyli kamieni i ostrych narzędzi, policja gazu, armatek wodnychi broni gładkolufowej. Kilka osób jest rannych - pisze dziennik.
Przed spotkaniem przyjaźni nie było. Obie grupy prześcigały się w wymyślaniu inwektyw. Jednak gdy zespół „Rewolucja" ze światowej sławy skrzypkiem Nigelem Kennedy'm zaintonował „Barkę", ulubioną pieśń Jana Pawła II, wszyscy unieśli szaliki i wspólnie zaśpiewali. Na boisko wyszli piłkarze w białych koszulkach z podobizną Papieża, a na środku boiska widniała ogromna podobizna Ojca Świętego. Ojciec Henryk Surma apelował o spokój i godne zachowanie.
"Życie Warszawy" pisze, że przez 45 minut panowała cisza przeplatana oklaskami. Gdy piłkarze zeszli do szatni na przerwę, zaczęły się wulgarne przyśpiewki, które, mimo apeli spikera, trwały do końca spotkania. Szalikowcy Cracovii rzucali w kierunku kibiców Legii kamieniami i butelkami.(IAR)