Beger: Kwaśniewski ma sobowtóra
Poseł Wrzodak porównywał w czwartek
terrorystów walczących w Iraku do żołnierzy WiN, AK i NSZ.
Posłanka Beger twierdziła, że do Iraku pojechał sobowtór
prezydenta. Tak wyglądała w czwartek debata na temat zasadności
polskiej misji w Iraku - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Wniosek o informacje rządu na ten temat złożył Andrzej Lepper (Samoobrona), ale wczoraj nie było go na sali. Zastępowali go inni: "Czy wy nie znacie patriotyzmu, stoicie po stronie ludzi, którzy napadli na wolny kraj" - grzmiał kolega klubowy Leppera Krzysztof Filipek. Wtórowali mu politycy Ligi Polskich Rodzin - informuje gazeta.
Wybuch wesołości wywołał poseł PSL Ryszard Stanibuła, stanowczo dopominając się o informację, czy Polska sprzeda w Iraku "honekery" (chodzi o samochody Honker, a nie o byłego przywódcę NRD) - pisze gazeta.
Ale to nie był jeszcze szczyt absurdu. Osiągnęła go Renata Beger (Samoobrona), gdy zaczęła dowodzić, że do Iraku z wizytą do polskich żołnierzy nie pojechał prezydent Aleksander Kwaśniewski. "W Iraku wystąpił sobowtór prezydenta Jacek K." - twierdziła, powołując się na informację "Nie", którą gazeta opublikowała w prima aprilis. "Kwaśniewski bał się, ukrył się w pałacu jak jakiś Saddam" - dodała z oburzeniem - podaje gazeta.
Prowadzący obrady wicemarszałek Janusz Wojciechowski (PSL) od razu zastrzegł, że jest prawdziwy - relacjonuje "Gazeta Wyborcza". (PAP)