Becikowe do wzięcia
Rodzice, których pociechy urodziły się już w
nowym roku, dostaną od państwa tysiączłotowy "bonus". Jednak nie
wszyscy. Zasiłek przysługuje jedynie tym rodzinom, w których
dochód na osobę nie przekracza 504 złotych netto, a w rodzinach,
które mają niepełnosprawne dziecko - 583 złote - pisze "Słowo
Polskie Gazeta Wrocławska".
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 04:15
Według dziennika, na razie podpisanie przez prezydenta ustawy "becikowej" nie wywołało na porodówkach wielkich emocji.- Nie żałuję, że mój synek nie poczekał dwunastu godzin i urodził się tuż po południu ostatniego dnia 2005 roku roku. Za te pieniądze nie kupi się przecież nawet nowego wózka - mówi Magdalena Klimek, mama Huberta, nauczycielka akademicka na Politechnice Wrocławskiej. - Wolałabym, żeby były dłuższe urlopy macierzyńskie, bo chciałabym więcej czasu pobyć z moim dzieckiem w domu.
- " Becikowe" nie jest nowością. Było już i w poprzednim roku, tylko wynosiło pięćset złotych. Teraz zostało podniesione do tysiąca złotych - mówi Elżbieta Laskowska, zastępca kierownika działu świadczeń rodzinnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej we Wrocławiu. - Wnioski od rodziców składane są na bieżąco do MOPS- u. Dotyczą jednak dzieci, które przyszły na świat jeszcze w zeszłym roku. Zapewne młode mamy w kilka dni po porodzie mają inne problemy na głowie. Są zajęte swoimi pociechami i wypełnienie dokumentów odkładają na później. Nie ma pośpiechu, na odebranie pieniędzy mają rok.
Zresztą nawet gdyby gotowe, wypełnione druki wniosków już leżały na biurkach urzędników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Strzegomskiej, nie na wiele by się to zdało. Nikt nie ma jeszcze szansy dostać do ręki tysiąca złotych "becikowego". Choć wiadomo już, że ustawa po podpisie przez prezydenta Kaczyńskiego jest ważna, to nie ma jeszcze mocy prawnej i urzędy nie mają podstaw do wypłat. Pierwsze pieniądze trafią do rodziców noworodków najwcześniej po 18 stycznia.
We wrocławskim MOPS-ie pracownicy obserwują natomiast pewne ciekawe zjawisko. "Listopadowi" i "grudniowi" rodzice nie kwapią się jeszcze do składania wniosków.- To pewnie skutek trwającej od kilku miesięcy gorącej dyskusji wokół "becikowego"- wyjaśniają pracownice. - Ludzie liczą na to, że uda im się jeszcze wywalczyć tysiączłotowe becikowe, że coś zakombinują, że jeszcze zmieni się ustawa albo że jakimś cudem obejmie poprzedni rocznik.
Niestety, nie będzie im się to należało. Przepisy są bezwzględne, zwiększone przez Sejm i prezydenta zasiłki dotyczą jedynie dzieci, które narodziły się już w tym roku - zaznacza "SP GW". (PAP)