Batonik do poprawki
Prokurator generalny chce kasacji wyroku, w
którym znalazł błędy proceduralne. W głośnej sprawie skazana
została chora na cukrzycę legniczanka, którą obwiniono o kradzież
wafelka za 69 groszy. 20 zł grzywny plus 100 zł kosztów sądowych -
to kara jaką wymierzono 68-letniej Marii T. - donosi "Gazeta
Wrocławska".
Chora na cukrzycę kobieta - wieloletnia ławniczka legnickiego sądu - została obwiniona o kradzież wafelka w tamtejszym markecie Kaufland, w którym w listopadzie ubiegłego roku robiła zakupy. W sklepie źle się poczuła. Sięgnęła do kieszeni po tabletki i je zjadła. Ochroniarz-dedektyw twierdził, że pani Maria poszła na stoisko ze słodyczami, kręciła się przy nim i wkładała coś do ust. Chwilę później na sklepowej półce znalazł opakowanie po batoniku. Uznał, iż kobieta go zjadła, co jest równoznaczne z jego kradzieżą.
Kobieta jest po udarze, ma chore serce i cierpi na nadciśnienie. Trzy razy dziennie musi brać insulinę. Zjedzenie słodyczy grozi jej nawet śmiercią. Mimo tego skazano ją za to, że zjadła ów słodki batonik. Maria T. nie odwołała się od sądowego wyroku twierdząc, że nie wierzy już w sprawiedliwość. "Dostałem informację z ministerstwa sprawiedliwości, iż prokurator generalny zamierza odwołać się od tego wyroku. Proszę mnie nie prosić o komentarz, bo będzie on przedwczesny" - powiedział gazecie prezes Sądu Okręgowego w Legnicy Lech Mużyło.