ŚwiatBasajew zapowiada kolejne ataki

Basajew zapowiada kolejne ataki

Czeczeński radykalny dowódca Szamil
Basajew, który przyznał się do wrześniowego zamachu w szkole w
Biesłanie, oświadczył, że ataki na cywilów będą trwać tak długo,
jak długo siły rosyjskie będą naruszać prawa człowieka w Czeczenii.

Zapowiedź ta znalazła się w niedzielę na stronie internetowej czeczeńskich separatystów i jak napisano była odpowiedzią na jedno z pytań zadanych drogą e-mailową przez kanadyjski dziennik "The Globe and Mail". Dziennik nie opublikował tego swoistego wywiadu, bowiem nie był pewien, czy odpowiedzi rzeczywiście pochodzą od Basajewa.

Basajew, za którego głowę Moskwa wyznaczyła nagrodę w wysokości wielu milionów dolarów, miał powiedzieć w wywiadzie, że jeśli prezydent Putin nie chce pokoju, to separatyści poczekają, aż Putin odejdzie lub też, jeśli zdołają, wyślą go "prosto do piekła".

Basajew stoi za większością najbardziej zuchwałych ataków w Rosji. To jego ludzie zajęli 1 września szkołę w Biesłanie, gdzie przetrzymywali ok. 1200 zakładników. W Biesłanie zginęło ponad 330 zakładników, z czego co najmniej połowę stanowiły dzieci.

W wywiadzie Basajew zaznaczył, że jego celem nie jest zabijanie ludzi, a tym bardziej dzieci, lecz powstrzymanie ludobójstwa w Czeczenii, obrona wolności i niezależności, toteż, jak powiedział, on i jego ludzie są zmuszeni do stosowania środków ekstremalnych.

Czołowy wysłannik czeczeńskich separatystów Achmed Zakajew odciął się w poniedziałek od oświadczenia radykalnego dowódcy Szamila Basajewa nazywając "naiwnym" jego przekonanie, że atakami terrorystycznymi wymusi polityczne rozwiązanie w Czeczenii.

Uwagi Zakajewa znalazły się w poniedziałek na tej samej stronie czeczeńskich separatystów, na której dzień wcześniej Basajew zapowiadał kontynuację walki z Rosją m.in. poprzez atakowanie cywilów.

Zakajew, który jest wysłannikiem przywódcy czeczeńskich separatystów Asłana Maschdowa, oświadczył na stronie chechenpress.com, że jest przeciwny braniu zakładników i zabijaniu niewinnych ludzi.

Szamil Basajew jest naiwny skoro wierzy, że akty terroru wobec ludności cywilnej skłonią rosyjskie władze do zaakceptowania rozwiązania politycznego - powiedział Zakajew i dodał, że (rosyjski prezydent) Putin jest obojętny nie tylko na cierpienia swych własnych obywateli, lecz także wobec tragedii Czeczenów.

Zdaniem Zakajewa, któremu Brytyjczycy dali azyl polityczny i który mieszka w Londynie, drogą do pokoju i niepodległości Czeczenii jest współpraca z tą częścią społeczności rosyjskiej, która odrzuca, jak się wyraził "przestępczą politykę swych władz".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)