Basajew użyje broni chemicznej?
Czeczeński komendant polowy Szamil Basajew oświadczył na stronie internetowej czeczeńskich separatystów, że zastrzega sobie prawo do użycia broni chemicznej w następnych zamachach na terytorium Rosji.
"Oficjalnie oświadczam, że przeciwko nam (w Czeczenii) stosowane są bojowe substancje chemiczne i trujące, trucizny różnego rodzaju. Dlatego i my zastrzegamy sobie prawo do stosowania w tym roku broni chemicznej, substancji trujących i takich samych trucizn przeciwko Rosji" - napisał Basajew w oświadczeniu zamieszczonym na stronie "Kavkaz-Center".
Basajew zapowiedział także nowe zamachy - wybuchy, pożary, eksplozje gazu oraz uprowadzenia osób powyżej 10. roku życia, które mają być odwetem za znikanie bez śladu Czeczenów. O porywanie ich podejrzewa się siły rosyjskie lub lojalne wobec Moskwy czeczeńskie oddziały paramilitarne.
Czeczeński komendant, uważany w Rosji za terrorystę numer jeden, zapewnia przy tym bezpieczeństwo przedszkolom, domom dziecka oraz obiektom kultu różnych wyznań, z wyjątkiem świątyń Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
"Rosyjskie cerkwie prawosławne, pod krzyżami których leży zniszczony islamski półksiężyc, są dla nas zgodnie z (naszym) prawem potencjalnymi obiektami ataku" - oświadczył Basajew, zarzucając zwierzchnikom Cerkwi, że są agentami służb rosyjskich i "aktywnie uczestniczą w ludobójstwie na narodzie czeczeńskim".
Szamil Basajew, radykalny komendant polowy, który w 1995 roku przez kilka dni zajmował ze swoimi ludźmi szpital w Budionnowsku z setkami zakładników, wziął na siebie odpowiedzialność za wiele zamachów terrorystycznych, w tym za tragedię w moskiewskim teatrze na Dubrowce w październiku 2002 oraz wysadzenie w grudniu tego samego roku budynku promoskiewskich władz Czeczenii. W obu zamachach zginęło łącznie ponad 200 osób.