"Baronowie" grają w statki
Przewodniczący Świętokrzyskiej Rady Wojewódzkiej SLD poseł Henryk Długosz uważa, że niezależnie od wyniku referendum "w rządzie trzeba dokonać dużych zmian". Gra w statki jest ostatnio najwyraźniej ulubioną grą wojewódzkich szefów SLD, nazywanych "baronami". Jednym z najczęściej używanych zwrotów w tej grze jest: "trafiony-zatopiony".
Długosz powiedział w publicznym Radiu Kielce, że "jeżeli Leszek Miller chce być nadal premierem, to powinien podać sześć, siedem ruchów" uzdrawiających sytuację.
Jak podkreślił, w poniedziałek, gdy zbierze się Rada Krajowa Sojuszu, powinniśmy się dowiedzieć,_ "co zamierza SLD i co zamierza premier"_.
W opinii Długosza, jeden z dwóch profesorów - Grzegorz Kołodko (minister finansów) lub Jerzy Hausner (minister gospodarki i pracy) - powinien wrócić do pracy naukowej. Ewentualnie nawet obaj, bo "to jest karygodne, jak oni dzisiaj dyskutują na temat całego pakietu związanego z reformą finansów publicznych" - ocenił lider świętokrzyskiej lewicy.
Jego zdaniem, źle funkcjonuje resort infrastruktury. "Tu też musimy coś zrobić - zaznaczył poseł. Do tego dodałbym sprawy związane ze środkami akcesyjnymi; to są te rzeczy, które jeszcze nie są na tyle przedawnione i przeczekane, że możemy je poprawić i w 2003 r. wykonać" - podsumował.
Długosz poinformował, że z innymi członkami SLD podpisał się pod apelem do starosty starachowickiego i wiceprzewodniczącego tamtejszej rady powiatu, którzy przebywają od 26 marca w areszcie, by zrezygnowali z mandatu radnego. W związku z tym wyraził nadzieję, że w krótkim czasie obaj złożą oczekiwane rezygnacje.
Poseł dodał, że w SLD zapadła decyzja, by w obecnej sytuacji we władzy wykonawczej powiatu starachowickiego "oddać" stanowisko starosty i jego zastępcy innej sile politycznej.
Starosta starachowicki i wiceprzewodniczący rady powiatu zostali zatrzymani z innymi osobami w Starachowicach przez Centralne Biuro Śledcze i aresztowani przez sąd. Staroście prokuratura zarzuciła wyłudzenie odszkodowania za rzekomo skradzione auto, a wiceprzewodniczącemu rady - wyłudzenie i korupcję. Ten drugi zrezygnował z funkcji w radzie. Starosta ani nie podał się do dymisji, ani go nie odwołano.