Bardzo silne mrozy w Polsce
Sobota była kolejnym dniem bardzo silnych mrozów. Utrzymają się one jeszcze kilka dni. Jednak, jak obiecują meteorolodzy, pod koniec nadchodzącego tygodnia będzie już cieplej.
21.01.2006 | aktual.: 21.01.2006 17:49
Najzimniej jest na Podlasiu - temperatura maksymalna będzie się tam wahać się w granicach minus 19, minus 16 stopni. W nocy spadnie do minus 25, a lokalnie może nawet sięgnąć minus 28 stopni Celsjusza.
Największe opady śniegu są spodziewane we wschodniej części kraju. Na południowym zachodzie pada deszcz, tam temperatura przekroczyła nieznacznie zero stopni. Meteorolodzy ostrzegają, że w nocy , gdy spadnie temperatura, marznący deszcz będzie powodował gołoledź. Opady utrzymają się do rana.
Atak zimy zakłócił dostawy prądu co najmniej dla kilkunastu gmin w województwie podlaskim. Z kolei w niemal połowie olsztyńskich mieszkań od rana nie ma ogrzewania. Przyczyną jest awaria w miejskiej ciepłowni.
Warunki pogodowe utrudniają ruch kołowy. Na drogach jest gołoledź. Z powodu ciągłych opadów śniegu drogi są białe. W Wielkopolsce na krajowej dwójce do Warszawy, między Koninem a Kołem, jest bardzo ślisko. Tworzą się tam spore korki, a drogowcy nie mogą sobie poradzić ze zlodowaceniami.
Bardzo trudne warunki jazdy występują na podkarpackich drogach. Intensywne opady śniegu i bardzo silny wiatr tworzą zaspy zwłaszcza na południu województwa w powiatach: krośnieńskim, sanockim i jasielskim. Na drogach krajowych na Podkarpaciu zalega błoto pośniegowe, a na niektórych odcinkach nawet warstwa śniegu.
Trudne warunki także na pomorskich drogach. Niemal wszędzie jest ślisko, leży warstwa zajeżdżonego śniegu.
Zamiecie śnieżne i obfite opady utrudniają funkcjonowanie kolei w Polsce. Lepiej jest tylko w zachodniej części kraju. Drobny, śnieżny pył unieruchamia zwrotnice i silniki lokomotyw. PKP przyznaje, że mogą być tylko czasami większe, nawet kilkudziesięciominutowe opóźnienia.
Silne mrozy najbardziej jednak zagrażają bezdomnym. Szefowa Mokotowskiego Hospicjum Św. Krzyża w Warszawie twierdzi, że bezdomne osoby po wyjściu z miejskich noclegowni, w których nie mogą być w dzień, nie mają gdzie się schronić.