Balcerowicz powiedział, że przede wszystkim jest zasmucony, że całą sprawę usiłuje się sprowadzić do ataku personalnego na niego. Tymczasem - w jego opinii - chodzi o współpracę między instytucjami.
Balcerowicz stwierdził, że dotychczas w posiedzeniach Rady Ministrów uczestniczył jego pierwszy zastępca, przedstawiając uzgodnione z nim stanowisko. Szef NBP przypomniał także, że w posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej uczestniczy reprezentant rządu w randze wiceministra. Według Balcerowicza, ani ten fakt ani ranga urzędnika nie były nigdy przez Radę kwestionowane.
Podczas dyskusji o tym zapisie premier i politycy SLD posługiwali się argumentem, że można wprowadzić takie zmiany, ponieważ prezes NBP i tak nie uczestniczy w posiedzeniach. (and)