Bakteria na oddziale noworodkowym
Oddział noworodkowy w Szpitalu im. Żeromskiego został chwilowo zamknięty. Podczas rutynowych badań u jednej z matek i jej dziecka wykryto podejrzaną bakterię - pisze Gazeta Krakowska.
17.03.2005 | aktual.: 17.03.2005 09:17
Na to potencjalne zagrożenie zareagował sam szpital, i to zanim doszło do jakiegokolwiek zachorowania. U innych dzieci dotąd nie wykryto nic niepokojącego. - Nic się nie dzieje, to działanie profilaktyczne - powiedział dyr. szpitala Andrzej Ślęzak, zapewniając, że nie ma żadnego zagrożenia. Na oddziale nie ma noworodków. Wszystkie zostały wypisane, nowych porodów się nie przyjmuje. Oddział jest dokładnie dezynfekowany i powinien zostać ponownie uruchomiony pod koniec tygodnia.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podejrzaną bakterią może być klebsiella, dość powszechnie obecna na oddziałach noworodkowych w Polsce. Niektórzy szacują, że z tą bakterią nasze szpitale opuszcza od kilkunastu do nawet 50 procent zdrowych noworodków, ale z reguły nie zagraża to ich zdrowiu. Nosicielstwo tej bakterii utrzymuje się na ogół do kilku tygodni po opuszczeniu szpitala. Bakterie mogą jednak stanowić zagrożenie dla wcześniaków czy dzieci słabych. Poza tym, klebsiella ma wiele odmian, niektóre są groźne. Lekarze z krakowskiego szpitala na razie nie mówią, jaka bakteria stała się przyczyną ich kłopotów.
jgh