PolskaAzor poszedł do przedszkola

Azor poszedł do przedszkola

Regularne wizyty w salonie piękności, sesje u psychologa, szkolenia, przedszkole, a na co dzień witaminy i karma z najwyższej półki - takie życie ma coraz więcej polskich psów. Na swoich czworonożnych pupili wydajemy rocznie nawet 4 tys. zł - czytamy w "Metrze".

Azor poszedł do przedszkola
Źródło zdjęć: © AFP

24.07.2008 | aktual.: 24.07.2008 21:18

Kamila Paprocka jest właścicielką Kaprala, rocznego labradora. Jeszcze zanim go kupiła (1500 zł), wiedziała, że będzie ją sporo kosztował. Jak miał trzy miesiące, zapisałam go do psiego przedszkola. Kosztowało ono 400 zł, ale miałam pewność, że od małego będzie się uczył dobrych manier i nie gryzł kapci ani nie sikał na dywan. Później było jeszcze szkolenie dla psów towarzyszących za 400 zł. Niestety, Kapral jest dość chorowity, dlatego w ostatnich miesiącach sporo pieniędzy poszło na weterynarzy i leki. W sumie ponad 1000 zł - wylicza Kamila. Do tego dochodzi karma, miesięcznie za 240 zł, smakołyki za blisko 50 zł, preparat odstraszający kleszcze (ok. 40 zł), zabawki za 20-50 zł - dodaje.

Czy Kamila zwariowała na punkcie swojego psa? Niekoniecznie. Ośrodek Szkolenia Psów "Pastel" w Zabrzu szacuje, że rocznie na psy wydajemy od 2 do 4 tys. zł. Cały psi rynek wart jest 32 mln zł. Nic dziwnego, że przybywa firm zarabiających na psim biznesie. W Polsce zarejestrowanych jest już 149 ośrodków szkoleniowych, 35 salonów piękności z prawdziwego zdarzenia, 81 hoteli dla psów, coraz częściej powstają też firmy specjalizujące się w psim sporcie agility. Polega na tym, że pies prowadzony przez swojego przewodnika głosowymi i ruchowymi komendami musi pokonać bezbłędnie i jak najszybciej tor przeszkód. Przybywa też psich poradni psychologicznych i salonów masażu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)