Aż zabije
W nocy z poniedziałku na wtorek mieszkańcy
Raciniewa pod Unisławiem byli świadkami dramatycznych wydarzeń -
piszą "Nowości". Policyjna ekipa próbowała osaczyć 22-letniego Łukasza R., mieszkańca tej miejscowości, który uzbrojony w trzy noże i
siekierę groził ojcu śmiercią.
Łukasz R. rozpalił ogień tuż obok zabudowań z drewnianym dachem. Tańczył wokół płomieni i wymachiwał siekierą. Ostatecznie napastnika obezwładniono chwilę po tym, gdy próbował ugodzić ojca. Było o krok od tragedii.
Łukasza R. odwieziono do szpitala psychiatrycznego w Świeciu. Jednak w środę wrócił do domu. Spanikowani rodzice szukali pomocy. Przeczuwali, że kolejna noc będzie równie dramatyczna. Rzeczywiście - także doszło do awantury. Interwencja policji okazała się niezbędna. I tym razem Łukasz R. trafił do Świecia.
Obecnie jest w szpitalu, ale w każdej chwili może wyjść, ponieważ psychiatrzy nie rozpoznają u niego choroby psychicznej. "Tego się nie leczy" - usłyszały "Nowości" na oddziale IX B szpitala w Świeciu. "Powinien siedzieć w kryminale, a nie u nas".
Policja najwyraźniej jest jednak innego zdania. Choć ojciec Łukasza zgłasza w komisariacie, że syn grozi mu śmiercią i atakuje przy użyciu groźnych przedmiotów, napastnik ciągle pozostaje bezkarny.