Awantura o biednych
Do awantury doszło w czwartek w Bydgoszczy
podczas posiedzenia sejmikowej komisji polityki społecznej, która
zajmowała się propozycją obniżenia diet radnym - pisze "Gazeta
Pomorska".
19.12.2003 | aktual.: 19.12.2003 06:34
O obniżenie diet zaapelował podczas sesji sejmiku Zygmunt Kwiatkowski (PSL). Miał to być znak solidaryzowania się lokalnych elit władzy z ubogimi. Maciej Eckardt (LPR) postulował, by 7% uposażeń zrzekli się także członkowie Zarządu Województwa, a Marek Wiśniewski (niez.), by obniżka wynosiła 10%.
Przewodniczący Komisji Pracy, Pomocy Społecznej i Polityki Prorodzinnej Dariusz Łyjak zaproponował, by komisja przedstawiła sejmikowi rozwiązanie, polegające na dobrowolnym opodatkowaniu się radnych na cele "związane ze zwalczaniem ubóstwa" w wysokości co najmniej 150 zł miesięcznie (ok. 7% zasadniczej diety).
Do 15 stycznia radni mogliby wypełniać oświadczenia, że chcą, by te pieniądze przelewać na konto wybranej organizacji społecznej - wyjaśniał, podkreślając, że byłby to tylko apel do radnych, do którego nie musieliby się zastosować.
Piotr Ostrowski (Samoobrona) chciał rozwiązania bliższego pomysłowi Kwiatkowskiego: by sejmik po prostu przyjął uchwałę, że diety radnych i uposażenia członków Zarządu Województwa obniża się o 7%, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznacza np. na dożywianie dzieci.
W głosowaniu komisja poparła jednak projekt Łyjaka. Wtedy Ostrowski postawił wniosek, by chociaż zobowiązać członków zarządu, by ich "opodatkowanie" na cele społeczne musiało wynosić co najmniej 450 zł (ich zarobki wynoszą ok. 10 tys. zł miesięcznie). Łyjak oraz radny SLD Jerzy Ortmann ostro zaprotestowali. Doszło do kłótni.
"Szkoda, że nie mamy straży marszałkowskiej" - wyrwało się zdenerwowanemu Łyjakowi. "Opozycja może wyjść z tej komisji bez żadnej straży" - odparował Andrzej Dorszewski (LPR). "Nie możemy przecież sięgać po pensje zarządu" - łagodził Ortmann. Do głosowania propozycji Ostrowskiego Łyjak nie dopuścił - informuje "Gazeta Pomorska". (PAP)