Autostradą Słońca do śmierci
Podpalone przez kogoś kopki siana stały się przyczyną tragedii na słynnej włoskiej
Autostradzie Słońca (A1), gdzie doszło do wielkiego
karambolu, w którym spłonęło żywcem sześć osób, a około 40
odniosło rany.
17.07.2004 | aktual.: 17.07.2004 21:03
Z jednego z kilkunastu płonących samochodów strażacy cudem uratowali dwuletniego chłopca.
Katastrofa nastąpiła pod Rzymem, na odcinku Autostrady Słońca łączącym stolicę Włoch z Neapolem. Dym z podpalonego siana, który snuł się nisko nad jezdnią, zatłoczoną samochodami jadących na weekend, ograniczał widoczność i doszło do zderzenia dwóch ciężarówek, z których jedna przewoziła bydło.
Oba pojazdy wywróciły się pod wiaduktem, a na nie wpadały dalsze samochody.
W karambolu uczestniczyło 30 pojazdów, z których połowa spłonęła. Akcja ratunkowa 13 oddziałów straży pożarnej trwa od kilku godzin, a ruch na autostradzie łączącej północ z południem Włoch zamknięty jest w obie strony.
Wypadek zwiększył chaos panujący na włoskich drogach, na które wyjechało w sobotę 9 milionów Włochów.
W związku z tym, że na jednym z samochodów ciężarowych uczestniczących w karambolu znajdowało się kilkadziesiąt sztuk bydła, razem ze strażakami i policją pracują przy likwidowaniu skutków katastrofy również weterynarze.