Michał M. wsiadł do autobusu linii 145. Musiał jeździć dość długo, bo gdy go odkryto jego ciało miało już plamy opadowe - podaje gazeta.
Straż miejską o martwym pasażerze poinformowano około północy. Kierowca nie mógł go dobudzić, gdy kończył trasę i zjeżdżał do zajezdni. Od mężczyzny czuć było alkohol. Na miejsce przyjechało pogotowie, które stwierdziło zgon.
Przyczyna śmierci Michała M. nie jest na razie znana. W tym tygodniu zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - czytamy w "Życiu Warszawy".