Aristide'owi towarzyszy 5-osobowa delegacja oficjalnych osobistości z USA i Jamajki, która przyleciała po niego do Bangui. Wcześniej władze Republiki Środkowoafrykańskiej zezwoliły mu na opuszczenie tego kraju.
Powrót Aristide'a na Karaiby spowodował już wzrost napięcia na Haiti, gdzie jego zwolennicy domagają się jego powrotu.