Aptekarze boją się UE
Naczelna Izba Aptekarska obawia się wejścia Polski do Unii Europejskiej. Według prezesa Izby Romana Hechmanna polskich aptekarzy nie chronią praktycznie żadne przepisy. Dlatego, jak podkreślił, trzeba jak najszybciej uchwalić dobre prawo farmaceutyczne na poziomie europejskim.
02.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Kraje unijne zabezpieczyły swoich aptekarzy. U nas każdy obywatel, nie tylko państwa należącego do Unii Europejskiej, ale i innych, może otwierać gdzie chce i ile chce aptek - powiedział.
Roman Hechmann powiedział, że największym zagrożeniem dla polskich aptekarzy po przystąpieniu naszego do Unii, jest obcy kapitał. Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, jaka miała miejsce w Norwegii. Trzy duże firmy wykupiły tam blisko 70% aptek. Jeśli do tego doprowadzimy, skończą się marzenia o polskiej aptece - podkreślił.
Roman Hechmann powiedział, że w prawie farmaceutycznym powinien się znaleźć zapis, w którym aptekę będzie mógł założyć polski farmaceuta lub farmaceuta w spółce z przedsiębiorcą.
Należy też, w opinii prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, zakładać apteki rozsądnie. Teraz mamy taką sytuację, że w dużym mieście, na jednej ulicy jest kilka aptek. Tymczasem mieszkańcy wsi nie mają żadnej i aby wykupić leki do najbliższej apteki muszą jeździć nawet kilkanaście kilometrów - zaznaczył. (and)