PolskaAptekarz był pijany

Aptekarz był pijany

1,8 promila alkoholu we krwi. Tyle miał
świdnicki aptekarz, który na nocnym dyżurze sprzedał niewłaściwe
lekarstwo dla chorej dziewczynki - pisze "Gazeta Wrocławska".

09.10.2003 | aktual.: 11.06.2018 15:16

Na nocnym dyżurze w aptece przy ul. Długiej w Świdnicy, farmaceuta Krzysztof M. wydał na receptę lekarstwo przepisane 3,5- letniej dziewczynce. Ale pomylił się i zamiast leku o nazwie acodin (na kaszel), wydał aclotin, który rozrzedza krew i stosowany jest w stanach przedzawałowych. Ojcu dziecka, który kupował lekarstwo, wydawało się bardzo podejrzane zachowanie farmaceuty. Dlatego zanim podał lek córeczce, przeczytał dokładnie jego opis. Szczęściem więc, mała nie wzięła leku.

Ojciec dziecka pojechał na policję. Policjanci, którzy przyjechali do apteki, wyczuli od aptekarza woń alkoholu. On jednak nie chciał się zbadać na alkomacie. Pobrano mu więc krew do badań. I okazało się, że farmaceuta był na sporym gazie - miał ponad 1,8 promila alkoholu. Aptekarz, lubiący zaglądać w pracy do kieliszka, może nawet stracić prawo do wykonywania zawodu, przynajmniej na jakiś czas - zauważa gazeta.

Nie jesteśmy w takich kwestiach pobłażliwi - zapewnia prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej, Joanna Piątkowska. Mówi, że jest zszokowana tą sytuacją tym bardziej, że to godzi w wizerunek całego tutejszego środowiska. Z tego, co udało się "GW" ustalić, farmaceuta przebywa na urlopie. Prokuratura prowadzi na razie dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko komuś. Czy postawi mu zarzuty? Tego jeszcze nie wiadomo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)