Apelacja nożownika
Dodatkowe opinie biegłych prawdopodobnie zadecydują, czy 24-letni Paweł S., który po sprzeczce pod sklepem nocnym w centrum Nowej Huty zadźgał nożem kolegę, powędruje za kraty na 15 lat, czy też na ćwierć wieku, jak chce prokurator.
28.12.2006 | aktual.: 28.12.2006 09:36
Zadecydował tak Sąd Apelacyjny, który rozpatruje prokuratorskie odwołanie od nieprawomocnego jeszcze wyroku, skazującego Pawła S. na 15 lat więzienia. Do zdarzenia doszło 29 kwietnia 2004 roku. Ofiara i jego zabójca znali się wcześniej i od dłuższego czasu byli w konflikcie, ale jego powody nie do końca zostały przed sądem wyjaśnione.Prawdopodobnie w feralnym dniu w trakcie ulicznej sprzeczki jeden z nich obraził dziewczynę drugiego. Paweł S. sięgnął po nóż i zadał nim ciosy, m. in. śmiertelny w klatkę piersiową. Po zdarzeniu uciekł, ukrywał się nawet za granicą, ale gdy tylko wrócił do Krakowa, został zatrzymany.
Skazując obu oskarżonych sąd I instancji wziął pod uwagę ich uprzednią karalność (obaj siedzieli już za rozboje), a w przypadku Marcina B. także i to, że nie przyznał się do winy i nie wyraził skruchy, mimo że dowody i zeznania świadków wskazywały jednoznacznie na jego udział w zbrodni. Tego oskarżonego spotkała kara kodeksowo najwyższa z możliwych przewidzianych za czyn, który popełnił. Prawomocny wyrok SA zapadnie w lutym. (WOKO)