Antrakt w "Nowym"
Środa jest kolejnym dniem, w którym pełniący
obowiązki dyrektora naczelnego Teatru Nowego w Łodzi Janusz
Michaluk zadecydował o odwołaniu prób i spektakli. Pracownicy
teatru, podobnie jak we wtorek, nie zostali wpuszczeni do budynku.
(RadioZet) Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej Michaluk powiedział, że podjęcie decyzji o zamknięciu w środę teatru jest związane z przeprowadzoną w nocy z wtorku na środę dezynfekcją i deratyzacją. Dyrektor poinformował również dziennikarzy o przeprowadzanej w teatrze kontroli finansowej.
_ "Jedną z nieprawidłowości, na którą zwrócono uwagę, była duża częstotliwość wykorzystywania przez niektórych pracowników taksówek na przejazd po trasie Łódź-Szczecin oraz Łódź-Kraków. Nazwiska osób, które korzystały z tej formy transportu, podam w innym terminie"_ - powiedział.
Jak zaznaczył, w środę do teatru weszli inspektorzy Okręgowej Inspekcji Pracy, którzy badają stan bezpieczeństwa na małej i dużej sali teatru. Michaluk powiedział, że dopóki nie będzie znał wyników tej kontroli, teatr będzie zamknięty.
_ "Mam jednak nadzieję, że jeszcze dziś otrzymam te wyniki i od czwartku placówka będzie mogła normalnie funkcjonować"_ - oświadczył. Powiedział też, że rozmawiał już z reżyserem Maciejem Prusem, z którym ustalony został nowy harmonogram prób i pracy teatru.
W środę wieczorem do Łodzi ma przyjechać minister kultury Waldemar Dąbrowski, który ma rozmawiać z prezydentem miasta Jerzym Kropiwnickim na temat konfliktu w Teatrze Nowym.
Od początku lutego aktorzy teatru protestują przeciwko powołaniu na dyrektora artystycznego tej placówki Grzegorza Królikiewicza. Zdaniem aktorów, nie ma on doświadczenia w pracy w teatrze, a ponadto został powołany z ewidentnym naruszeniem praw związkowych.
W Wielki Piątek Michaluk, z pomocą straży miejskiej i pracowników firmy ochroniarskiej, siłą wyrzucił z budynku protestujących pracowników, tłumacząc to koniecznością przeprowadzenia kontroli sanitarnej, przeciwpożarowej oraz kontroli technicznej po długotrwałej okupacji budynku.