Anna Jarucka zniknęła?
"Rzeczpospolita" pisze, że Anna Jarucka, która oskarżyła Włodzimierza Cimoszewicza o oszustwo, zniknęła.
Dziennik dodaje, że od czwartku była asystentka Cimoszewicza jest podejrzana o składanie fałszywych zeznań. Zdaniem warszawskiej prokuratury Jarucka kłamała przed sejmową komisją śledczą twierdząc, że Cimoszewicz upoważnił ją do zmiany treści swojego oświadczenia majątkowego.
Prokuratorzy chcą zarzucić Jaruckiej także posługiwanie się sfałszowanym dokumentem, czyli właśnie rzekomym upoważnieniem. Kolejnym kłamstwem - zdaniem prowadzących śledztwo - było stwierdzenie, że Jarucka nigdy nie prosiła byłego szefa MSZ o protekcję.
"Rzeczpospolita" pisze, że prokuraturze trudno będzie wezwać Jarucką na przesłuchanie, gdyż ta wyjechała z Warszawy i zmieniła numer telefonu komórkowego. W domu Jaruckiej przebywa jej teściowa, która poinformowała dziennikarzy gazety, że Jarucka wraz z mężem i dziećmi wyjechała na wakacje. Nie wie dokąd i kiedy wrócą. Gdzie jest Jarucka, nie wie także jej pełnomocnik. (IAR)