Anglicy są agresywni
Czy to koniec ery angielskich gentlemanów?
Anglikom, znanych niegdyś opanowania i zimnej krwi, zaczynają puszczać nerwy. Stres codziennych życiowych sytuacji, nad którymi nie mają kontroli, powoduje, że co dziesiąty mieszkaniec Wysp Brytyjskich co najmniej raz dziennie daje upust wzburzonym emocjom.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie telewizji BBC wynika, że sytuacja pogarsza się m. in. z powodu wzrastającego uzależnienia od wszelkiego rodzaju gadżetów i bombardowania reklamą ukierunkowaną na dzieci, które nieustannie domagają się nowych gier, modnych ubrań i drogich rozrywek. Rodzice kupują je w poczuciu winy, że nie mają dla dzieci czasu.
O rozpowszechnieniu się nowych form agresji na co dzień świadczą określenia, które zadomowiły się w potocznym języku: "Road rage" - to rodzaj wściekłości, której ulegają kierowcy, "computer rage" - to agresja wobec komputera, "air rage" - to irytacja podróżnych linii lotniczych zmuszonych do czekania na podstawienie samolotu, a "trolley rage" - to sytuacja, w której klient supermarketu przekonuje się, że nie ma wolnych wózków.(kar)