Anatomia oszustwa

Fortuna, wyprowadzona przez Władysława
Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka z PZU i PZU Życie, trafiła na
tajne konta w raju podatkowym - na wyspie Jersey - pisze
"Rzeczpospolita". Gazeta dotarła do sensacyjnych dokumentów
związanych z tą sprawą, odnalazła fortunę byłych szefów PZU i PZU
Życie.

Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że na ukrytych kontach, należących m. in. do obu prezesów znalazło się około pół miliarda złotych.

Sprawa PZU odsłania techniki umożliwiające oszustwa na wielką skalę i warunki, które im sprzyjają - komentuje publicysta Bronisław Wildstein. Czy afera taka możliwa byłaby w prywatnym przedsiębiorstwie - zastanawia się autor komentarza.

Jamroży i Wieczerzak, jakkolwiek związani z AWS, dbali o to, aby zapewnić sobie przychylność również innych wpływowych polityków. Układy te zapewniały im, do czasu, w miarę spokojne działanie - pisze Wildstein. I to one eliminowały mechanizmy kontrolne, które funkcjonują w gospodarce rynkowej - uważa publicysta.

Gdyby zresztą PZU był firmą prywatną, koszty działań jego szefów ponieśliby właściciele i udziałowcy, którzy wprawdzie niczemu nie byliby winni, jednak kupując akcje, zdecydowali się podjąć pewne ryzyko - pisze Wildstein. W wypadku PZU koszty ponosimy wszyscy - podkreśla w komentarzu "Anatomia oszustwa".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)