PolskaAmore mio!

Amore mio!



Wrocław. Dzień przed przyjazdem Emanuela z Włoch na 100 słupach ogłoszeniowych w całym Wrocławiu pojawiły się plakaty z jego miłosnym wyznaniem. Oczywiście w języku Dantego i Petrarki. – Jechałam autobusem oniemiała z wrażenia. Co kilkaset metrów mogłam przeczytać, że on mnie kocha – opowiada rozpromieniona Joasia Choinka

– Zaraz, jak je zobaczyła wysłała mi esemesa, że jak wróci do domu to urwie mi głowę. Ale wiedziałem, że jest bardzo szczęśliwa i zadowolona – śmieje się Daniel, starszy brat Joanny, który pomagał Włochowi sprawić swojej siostrze tak wielka niespodziankę.

Pierwsze spotkanie

Joasia i Emanuel poznali sie cztery miesiące temu. Przez internet. Ona właśnie zaczyna studia, on skończył 31 lat, jest informatykiem. Dziewczyna zamierza uczyć się na uniwersytecie w Anconie i szukała ludzi, którzy tam mieszkają i porozmawiają z nią o lokalnych zwyczajach, pomogą załatwić formalności związane z przyjęciem na uczelnię. Wykręciła, ot tak po prostu, pierwszy numer z listy telefonów, jaki wyświetlił się na ekranie jej komputera. I wtedy wszystko się zaczęło.... – Cudownie nam się rozmawiało. Szybko przypadliśmy sobie do gustu. Dlatego dzwoniliśmy do siebie coraz częściej – opowiada zadowolona dziewczyna. W końcu postanowili, że muszą się zobaczyć. I tak w maju Emanuel przyjechał po raz pierwszy do Wrocławia. – Już wtedy miała to być niespodzianka. Ale bał się, że do mnie nie trafi, dlatego umówiliśmy się przy przejściu podziemnym na ul. Świdnickiej. Tam łatwo trafić z autostrady – śmieje się Joanna. W ubiegły piątek znów sie spotkali. Ale zanim to się stało...

Wszystko w tajemnicy

Niespodzianka z plakatami przygotowywana była przez Emanuela i Daniela już od kilku tygodni. – Oczywiście wszystko trzymalismy w największej tajemnicy. Emanuel przesłał mi paczkę, z plakatami, które ukryłem w garażu. Potem dostarczyłem je do firmy, która w nocy z środy na czwartek, dzień przed jego przyjazdem, wywiesiła je na słupach – opowiada brat Joanny.

„Śnię o czymś dobrym co mi rozjaśni świat. Potrzebuje czegoś prawdziwego, co mi rozświetli niebo” – czytała Joanna na plakatach w drodze na uczelnię.

Oprócz 100 plakatów, które zawisły w centrum miasta, sam Daniel 30 następnych powiesił na Praczach Odrzańskich, tam gdzie mieszkają. Nic dziwnego, że w piątek, gdy wreszcie się spotkali, dziewczyna rzuciła się Emanuelowi w ramiona. – Nie zrobiłem tego dla gazety tylko dla Joanny - mówi nieco stremowany naszym zainteresowaniem Włoch. Ale zaraz szybko się uśmiecha i czule całuje swoją wybrankę. – Jest zawsze wesoły. A przy tym szarmancki dla kobiet - opowiada Joasia. Wczoraj pojechali razem na wspólną wycieczkę po Polsce. Na początek wybrali się do Częstochowy i Krakowa.

Krzysztof Kamiński

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)