Aleksander Proksa przed komisją śledczą
Sejmowa komisja śledcza badająca sprawę Rywina rozpoczęła w środę po godz. 9. przesłuchanie sekretarza Rady Ministrów Aleksandra Proksy.
Wniosek o wezwanie Proksy zgłosił Bogdan Lewandowski (SLD), powołując się na zeznania premiera Leszka Millera przed komisją z 18 czerwca tego roku.
Nazwisko Proksy premier wymienił kiedy Jan Rokita (PO) powiedział, że dysponuje dowodem, że stwierdzenie o błędzie technicznym i zgubieniu wyrazów z projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest nieprawdziwe.
Chodzi o zniknięcie z projektu nowelizacji ustawy o rtv dwóch słów: "lub czasopisma". Wypadnięcie tych słów oznaczało brak zakazu nabywania ogólnopolskiej TV przez wydawców czasopism.
Miller zapewnił, że sekretarz Rady Ministrów, który dla niego jest autorytetem w tej sprawie, informował go, że było to wynikiem błędu technicznego". "Nie mam żadnych podstaw aby wątpić w kompetencje pana doktora Aleksandra Proksy" - powiedział wówczas premier.
"Czy świadek wie, że to fałszerstwo dotyczyło przepisów dekoncentracyjnych, z powodu których tutaj od czterech miesięcy jesteśmy i z powodu których świadek tutaj jest?" - dopytywał premiera Rokita.
Premier odpowiedział, że nie może stwierdzić, czy było to fałszerstwo czy nie. "Jeszcze raz potwierdzam, że błąd techniczny to jest sformułowanie, które zostało zinterpretowane przez (...) sekretarza Rady Ministrów" - wyjaśnił.