Ale za to niedziela
Dziewiętnastu łódzkich radnych chce, aby w Łodzi, podobnie jak w Zgierzu, supermarkety były zamknięte w niedziele i święta.
– Hipermarkety przekroczyły już wszelkie granice, nie szanują żadnych świąt ani pracowników, trzeba z tym skończyć – mówi Waldemar Krenc, radny ŁPO, pomysłodawca projektu.
Tymczasem pracownicy hipermarketów zdają sobie sprawę, że krótszy czas pracy będzie się dla nich wiązał ze zwolnieniami. – Co z tego, że będą wolne niedziele, skoro mogę zostać zwolniona? – zastanawia się Aneta, kasjerka z hipermarketu.
– Jeśli ten absurdalny pomysł doszedłby do skutku, będą zwolnienia pracowników – stwierdza Wojciech Sokół, rzecznik Tesco. Niezadowolenie szefostwa hipermarketów jest oczywiste – krótsza praca, mniejsze zyski. Ale najbardziej oburzeni pomysłem zamknięcia supermarketów są sami klienci.
– Pracuję przez cały tydzień do późna, jedynie w niedzielę mogę zrobić zakupy – denerwuje się Krzysztof Miszczak. Wydłużający się dzień pracy w prywatnych firmach powoduje, że coraz mniej osób ma czas na zakupy w środku tygodnia.
– To paranoja, jestem przeciwna, żeby ktoś za mnie decydował, czy mogę odwiedzić w niedzielę supermarket, czy nie – mówi Jolanta Fryczek. Aldonie Majtczak zakaz handlu w święta też się nie podoba. – Skandal! Ja też pracuję często w dni wolne od pracy. Co tydzień w niedzielę robię zakupy, bo tylko wtedy mam z kim zostawić w domu maleńkie dziecko.
Na najbliższej, środowej sesji Rady Miejskiej, projekt może zostać przegłosowany. – Brakuje jeszcze tylko trzech głosów, by pomysłodawcy mieli większość – informuje Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Łodzi.
Właściciele małych sklepików cieszą się z pomysłu radnych. Mają nadzieję, że w wolne od pracy dni będą mogli dogonić wielkich konkurentów. (am)