Alarm w Kauflandzie
Kilkadziesiąt minut trwało sprawdzanie
informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego w krakowskim
hipermarkecie Kaufland - informuje "Gazeta Krakowska".
Jak dowiedziała się nieoficjalnie gazeta, sygnał o podłożeniu ładunków wybuchowych dotyczył całej sieci hipermarketów Kaufland w Polsce. W Małopolsce policja sprawdzała wczoraj późnym wieczorem także sklep w Tarnowie.
"Informacja, że bomba może być na terenie hipermarketu w Krakowie dotarła do policji o godzinie 18.25. Kilka minut później na miejsce wyruszyła ekipa antyterrorystyczna z Wojewódzkiej Komendy Policji z wyszkolonym psem. Dyrekcja hipermarketu podjęła decyzję o natychmiastowej ewakuacji klientów i personelu" - mówi dziennikowi Katarzyna Cisło z biura prasowego policji.
Na miejsce oprócz antyterrorystów i policjantów ściągnięto straż miejską, pożarną i karetki pogotowia. "Z parkingu Kauflanda usunęliśmy prywatne samochody. Specjalne ekipy sprawdziły obiekt i jego otoczenie" - dodaje nadkomisarz Wojciech Prowadzisz, komendant III Komisariatu Policji.
Na miejsce zostali sprowadzeni kierownicy poszczególnych działów sklepu. Chodziło o sprawdzenie partii towarów, które zostały ostatnio dostarczone do hipermarketu. Zachodziło podejrzenie, że w nich mógł być ukryty ładunek. Bomby jednak nie znaleziono. O godz. 21.02 policja pozwoliła personelowi na wejście do sklepu - pisze "Gazeta Krakowska".(PAP)