PolskaAkt ślubu za piątaka

Akt ślubu za piątaka

Stanisława B. brała pieniądze za szybsze
wydanie aktu ślubu lub za pozostawienie interesantowi starego
dowodu osobistego. Ta "usługa" kosztowała petenta 5 zł - pisze
"Gazeta Olsztyńska".

02.12.2004 | aktual.: 02.12.2004 17:42

Była radna powiatowa i kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Świętajnie, zdaniem prokuratora, wyłudziła i przywłaszczyła w latach 2001-2004 około 15 tys. złotych. Jest 306 poszkodowanych. Wśród zarzutów jest i taki, że odlepiała też znaczki skarbowe z dokumentów i sprzedawała je jeszcze raz - podaje dziennik.

Stanisława B. przyznała się do winy przed sądem. Już przed rozprawą złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Adwokat Józef Bućwiński wnioskował o karę jednego roku i dziesięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywny 1500 zł oraz dwuletniego zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji samorządowej. Poprosił, aby nie zobowiązywać oskarżonej do zwrotu pieniędzy 306 poszkodowanym - informuje "Gazeta Olsztyńska".

Nie ma problemu z oddaniem pieniędzy do Urzędu Gminy w Świętajnie, bo kwota jest jasno określona - mówił podczas rozprawy Bućwiński. Natomiast oddanie często drobnych kwot osobom prywatnym byłoby trudne i kłopotliwe. Niektórzy poszkodowani już nie żyją. Dlatego proponuję, aby pominąć to w wyroku - dodał.

Według gazety, prokurator stwierdził, że nie zawsze były to drobne kwoty. Rozumiem, że osoby, które straciły po 5 zł nie poniosły dużej straty - mówi prokurator Gryczko. Jednak są też osoby, którym trzeba zrekompensować stratę w wysokości nawet 200 zł - podkreślił. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)