Air Polonia nie płaci pasażerom
Marcin Szwajcowski z Dąbrowy Górniczej wciąż nie może odzyskać 1700 zł od firmy Air Polonia. Klientów, którzy zapłacili, lecz donikąd nie polecieli jest o wiele więcej - informuje "Dziennik Zachodni".
16.06.2005 | aktual.: 16.06.2005 08:50
Spółka padła pół roku temu, zostawiając pasażerów na lotniskach. Ostatecznie wrócili do domu na własną rękę. "Od razu, kiedy przyjechałem z Hiszpanii do Polski, wysłałem pismo do Air Polonii listem poleconym" - opowiada gazecie Szwajcowski. "Do dzisiaj nie dostałem żadnej odpowiedzi. Z tego, czego dowiedziałem się nieoficjalnie, nie było problemu ze zwrotem, jeśli płaciło się kartą - bank cofał transakcje. Ale ja płaciłem przelewem".
Marcin Szwajcowski zastanawia się, czy oddać sprawę do sądu. Tak zrobiło wielu poszkodowanych przez przewoźnika. I dostali nakazy zapłaty. Ale to nie oznacza wcale, że pieniądze trafiły na ich konta, bo Air Polonia wnosi sprzeciwy i sprawę trzeba ponownie rozpatrywać.
Nieoficjalnie dziennik dowiedział się, że w ciągu najbliższych kilku dni spółka ma prowadzić kolejne rozmowy z inwestorami. A na razie na swoje wynagrodzenia czekają... sami pracownicy Air Polonii, którzy również częściowo dochodzą swoich praw w sądach. Na listy poszkodowanych pasażerów nikt nie odpisuje, bo w warszawskim biurze zostało jedynie dwóch, trzech pracowników. Czy pasażerom także zostaje sąd? - pyta gazeta.
"Mam nadzieję, że w tym tygodniu sprawa się rozstrzygnie" - mówi Henryk Sawka, przedstawiciel spółki na południe kraju. "Z tego, co wiem, zaproponujemy pasażerom albo zwrot pieniędzy, albo zamianę na inne bilety. Zarząd chce, aby Air Polonia znów latała, być może pod inną nazwą" - tłumaczy "Dziennikowi Zachodniemu" Sawka.(PAP)