PolskaAdwokaci ws. FOZZ stracą pracę?

Adwokaci ws. FOZZ stracą pracę?

Sąd Okręgowy w Warszawie, prowadzący proces ws. FOZZ, chce, by postępowaniem dyscyplinarnym adwokatów Janiny Chim - Jacka Brydaka i Marcina Ziębińskiego - objąć też ich lakoniczne mowy obrończe przed sądem. Według sądu, w tej sytuacji minister sprawiedliwości powinien domagać się wydalenia mecenasów z adwokatury.

04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 10:45

To dalsze rażące niewywiązywanie się z obowiązków adwokackich - stwierdził sędzia Andrzej Kryże na początku piątkowej rozprawy, odnosząc się do wygłoszonych na jednej z niedawnych rozpraw przemówień mec. Brydaka i Ziębińskiego. W sprawie liczącej ponad 300 tomów akt, gdzie proces trwał dwa lata, obaj adwokaci wygłosili kilkuminutowe mowy, ograniczające się do ogólnikowej frazeologii na temat praw człowieka oraz inwektyw pod adresem sądu i prokuratury. To naruszenie Kodeksu postępowania karnego oraz zasad etyki adwokackiej i wymaga objęcia toczącym się już postępowaniem dyscyplinarnym - powiedział sędzia.

W uzasadnieniu postanowienia sąd powołał się na orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, z których wynika, że to sąd ma zapewnić skuteczną obronę oskarżonego, który nie ma wpływu na to, kogo ustanowi się obrońcą z urzędu. Do "merytorycznej" obrony Janiny Chim sąd zobowiązał trzeciego z ustanowionych jej adwokatów - mec. Czesława Jaworskiego, który przemówienie ma wygłosić 9 marca. Obecnie mowę wygłasza obrońca Dariusza Przywieczerskiego, mec. Piotr Korzeniowski.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)