Adam G. nie przyznaje się do winy
17-letni Adam G., podejrzewany w związku z zabójstwem nastolatka na dworcu centralnym w Brukseli, nie przyznaje się do winy - poinformowała rzeczniczka prokuratury Renata Mazur.
Ok. godz. 13 rozpoczęło się jego przesłuchanie w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. Nie wiadomo jak długo ono potrwa. Jak powiedziała Mazur, nastolatek zapowiada, że chce wszystko wyjaśnić.
Ścigany od wtorku przez specjalną grupę policjantów Adam G. został w czwartek zatrzymany w Suwałkach o godz. 13.30. O zatrzymaniu poinformował na zwołanej godzinę później konferencji prasowej komendant główny policji Marek Bieńkowski. Adam G., który ukrywał się w willi zamożnej rodziny romskiej, gdy zobaczył policjantów, był zaskoczony i poddał się. Nastolatkowi pomagało ukrywać się kilkanaście osób, głównie krewni. Jednego z nich zatrzymano - jest nim rodzony brat G., Artur.
W myśl procedur w 48 godzin Belgia ma przesłać oryginał europejskiego nakazu aresztowania Adama G. Po tym jak polski prokurator przesłucha go, skieruje wniosek do sądu o zgodę na wydanie. Procedura ta trwa do 14 dni. Procedura ekstradycyjna może się zaś ciągnąć latami.
Prawnicy przypominają, że europejski nakaz aresztowania Trybunał Konstytucyjny uznał rok temu za niekonstytucyjny. Niektóre sądy zgadzają się na wydawanie innym państwom obywateli Polski na podstawie tego nakazu, inne - nie. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek podkreśla jednak, że nakaz ten formalnie obowiązuje w Polsce do października, a G. może być osądzony w Belgii, zaś odbywać karę w Polsce.
W środę do Polski przyszły już pierwsze dokumenty z Belgii co do Adama G. Według rzeczniczki Prokuratury Krajowej Julity Sobczyk, w dokumencie tym G. jest określany jako "sprawca-współsprawca zabójstwa w celu ułatwienia kradzieży" (chodzi o odtwarzacz MP3 - PAP).
Joe Van Holsbeeck zginął od ciosów nożem 12 kwietnia. Napastnicy ukradli mu odtwarzacz plików MP3. Podejrzewani o to, dwaj polscy obywatele, zostali zidentyfikowani dzięki nagraniom kamer na dworcu i w brukselskim metrze. Jeden z nich, 16-letni Mariusz O., przebywający nielegalnie w Belgii, został zatrzymany w poniedziałek. Z jego zeznań wynikało, że drugi nastolatek uciekł do Polski.