A muzycy czekają
Przez dwa dni nie udało się "Dziennikowi
Polskiemu" ustalić, do jakiego wydziału Urzędu Miasta Krakowa
zostało skierowane pismo Jerzego Stankiewicza, prezesa Zarządu
Oddziału Krakowskiego Związku Kompozytorów Polskich.
06.11.2003 | aktual.: 06.11.2003 06:41
Nie, nic nie wiem. Mam teraz ważniejsze sprawy - powiedział przez telefon Andrzej Głowacki, dyrektor Wydziału Kultury, który przebywał wczoraj w Lipsku. - Proszę zadzwonić do sekretariatu wydziału - dodał. Niestety, nie wiem. Sprawą Stankiewicza zajmują się dwie osoby. Jedna jest chora, a druga to pani Bogusława Presz - stwierdziła pracująca w sekretariacie Dorota Kurek. Nie, nic nie wiem na temat pisma Stankiewicza. Tym się zajmuje pani Kurzejowska, ale ona jest chora - mówiła Bogusława Presz. Krystyna Paluchowska, kierownik Oddziału Prasowego Kancelarii Prezydenta UMK, także przez dwa dni nie potrafiła ustalić, gdzie jest pismo i kto się nim zajmuje.
Tymczasem Kaja Danczowska, Elżbieta Towarnicka, Andrzej Białko oraz dwóch profesorów Akademii Muzycznej we Lwowie i kilkunastu muzyków Filharmonii Krakowskiej i Akademii Muzycznej, do dziś nie otrzymało honorariów za udział w koncertach zakończonych w czerwcu 15. Międzynarodowych Dni Muzyki Kompozytorów Krakowskich. Do zapłacenia wszystkich rachunków brakuje 35 tys. zł. I właśnie o te pieniądze od kilku miesięcy trwa "przepychanka" pomiędzy urzędnikami miejskimi a organizatorem festiwalu, prezesem Jerzym Stankiewiczem - wyjaśnia krakowski "DP".