A jednak za kraty
Sąd Okręgowy we Włocławku utrzymał wczoraj w
mocy postanowienie Sądu Rejonowego w Lipnie i nie zgodził się na
odroczenie wykonania kary wobec Janusza A., skazanego na 9 lat
więzienia za spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku
drogowego - informują "Nowości".
23.07.2004 | aktual.: 23.07.2004 08:35
Trzy lata temu w wypadku w Witoszynie pod Lipnem zginęły jadące fiatem 126 p. 48-letnia Teresa L. i 43-letnia Grażyna K. Ich dwie córki zostały poważnie ranne. Ranny został też kierujący nissanem, uznany za sprawcę wypadku Janusz A., były doradca wojewody włocławskiego. W chwili tragedii był pijany. Badanie wykazało 1,4 promila alkoholu.
Choć sąd w Lipnie ponad rok temu skazał go na 9 lat więzienia, Sąd Okręgowy utrzymał orzeczenie w mocy, a kasacja od wyroku została oddalona, Janusz A. nie trafił jeszcze do więzienia. Powodem był stan jego zdrowia. W czerwcu, w oparciu o opinie biegłych z Akademii Medycznej w Bydgoszczy, sąd w Lipnie oddalił wniosek skazanego o odroczenie wykonania kary. Ale Janusz A. wniósł zażalenie do Sądu Okręgowego we Włocławku.
Wczoraj sąd drugiej instancji utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Na tę decyzję sądu zażalenie nie przysługuje. Oznacza to, że Janusz A. otrzyma wezwanie do odbycia kary. (PAP)