A Felek ma prostatę!
Imiona i nazwiska pacjentów leczących się
na prostatę wiszą na drzwiach gabinetu lekarskiego. Listę z
nazwiskami pacjentów "Głos Szczeciński" znalazł na drzwiach
gabinetu urologicznego w przychodni przy ul. Starzyńskiego w
Szczecinie.
Na liście znajdują się 43 nazwiska osób, które w poniedziałek miały wizytę u specjalisty. Lista z poniedziałku wisiała na drzwiach jeszcze w środę. Wczoraj rano przed gabinetem urologa dziennikarz był świadkiem takiej oto sceny. Kobieta, czekając na wizytę u ginekologa (gabinet obok), czytała listę pacjentów do urologa. Nagle woła do syna. - Zobacz, nasz przyjaciel Felek leczy się na prostatę. A to dobre - mówiła.
Oburzenia nie ukrywają pacjenci. - Głupio tak widzieć swoje nazwisko na liście pacjentów. Choroby człowieka to intymna sprawa. Pół Szczecina nie musi wiedzieć, że mam prostatę, a co za tym idzie kłopoty z żoną - denerwuje się jeden z pacjentów.
Zaskoczony jest także Narodowy Fundusz Zdrowia. - To skandal. Kompletnie nieodpowiedzialne zachowanie - mówi Małgorzata Koszur, rzecznik zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Szczecinie. - Upublicznienie imiennej listy oczekujących na świadczenie medyczne jest naruszeniem tajemnicy lekarskiej oraz ustawy o ochronie danych osobowych.
Każda z osób, której prawo zostało w ten sposób naruszone, może zaskarżyć sprawcę naruszenia do sądu - tłumaczy Małgorzata Koszur.(PAP)