95‑latka miała wybrać położną
Sędziwej gdańszczance odmówiono pomocy w przychodni, bo wcześniej nie wybrała m.in. położnej i pielęgniarki środowiskowej. Według rejestratorki, bez wypełnienia odpowiednich formularzy wizyta lekarza była niemożliwa.
Dotychczas moja babcia bardzo rzadko chorowała. Jednak w zeszłym tygodniu miała wysoką temperaturę i bardzo źle się czuła. Kiedy w przychodni na gdańskich Stogach zwróciliśmy się z prośbą o wizytę lekarską, odmówiono nam pomocy - mówi pani Natalia.
Okazało się, że starsza pani ma nieaktualne kupony w książeczce zdrowia. Poza tym, musiała ponownie wybrać lekarza, pielęgniarkę środowiskową i położną. Recepcjonistek z przychodni na Stogach nie przekonał ostatni odcinek emerytury, świadczący o tym, że kobieta jest ubezpieczona. Nie przyjęły prośby o wizytę lekarską.
Nie rozumiem, po co mojej babci wybór położnej? Każdy racjonalnie myślący człowiek domyśli się, że w wieku 95 lat żadna kobieta dzieci już nie urodzi - oburza się pani Natalia.
Zdaniem Mariusza Szymańskiego, rzecznika pomorskiego oddziału NFZ, niezależnie od tego, czy kupony w książeczce zdrowia były aktualne, pomoc powinna zostać udzielona.
Zdrowy rozsądek powinien nakazać zbadać taką pacjentkę. Zupełnie bezpodstawnym było proszenie starszej pani o wybór położnej. Mija się to z racjonalnym myśleniem i naraża fundusz zdrowia na niepotrzebne koszty - mówi Szymański
Każda położna, która ma zawarty kontrakt z NFZ, za deklarację jednej pacjentki otrzymuje od funduszu około siedem zł rocznie. Dziś babcia pani Natalii czuje się już dobrze. Szczęśliwie okazało się, że dolegliwość nie była poważna.
Karolina Kulaszewicz