Polska9-letni "bombiarz"

9-letni "bombiarz"

Kilkanaście tysięcy złotych będą musieli
zapłacić rodzice 9-letniego chłopca, który telefonicznie
informując o podłożeniu bomby w Szkole Podstawowej i Gimnazjum nr
1 przy ul. Sterlinga, postawił na nogi wszystkie służby miejskie w
Łodzi - pisze "Express Ilustrowany".

Uczeń szedł ze swoją klasą do kina, ale odłączył się na moment od grupy i kilka minut po godz. 10 zadzwonił z automatu znajdującego się na zewnątrz budynku, informując, że podłożył bombę" - mówi Katarzyna Zdanowska z KMP w Łodzi. Podczas przesłuchania przyznał, że to był głupi żart - dodaje.

Ewakuowaliśmy ponad 380 dzieci - mówi Bogusław Olejniczak, dyrektor Gimnazjum nr 1. Odwołane zostały wszystkie lekcje, a uczniowie i personel zostali zwolnieni do domów - relacjonuje. Policyjni pirotechnicy przez ponad godzinę sprawdzali budynek szkoły. Ruch w okolicy SP nr 1 został wstrzymany, a na miejscu pojawiło się kilkudziesięciu policjantów, strażników miejskich i strażaków - podaje "Express Ilustrowany".

Od klasy do klasy chodził pan dyrektor. Potem kazał spakować nam tornistry, zejść do szatni i wyjść na boisko - opowiadają uczennice klasy 3a i ich koledzy z kl. 2d. Nawet ucieszyliśmy się, że mamy wolny dzień. Wszystkie zapowiedziane na wczoraj sprawdziany i klasówki na pewno się odbędą, bo stracony dzień będziemy odrabiać w jedną z najbliższych sobót - zapewnia dyr. Olejniczak. Na godzinach wychowawczych odbędą się pogadanki z uczniami. Muszą wiedzieć, że taki żart słono kosztuje - podkreśla. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)