Prawdopodobnie są najdłużej żyjącą ze sobą parą i trafią do Księgi Rekordów Guinessa.
Receptą na szczęście jest - zdaniem sędziwych jubilatów - równouprawnienie. Żadne z nas nie starało się dominować nad drugim - tłumaczą małżonkowie.
Anne i Bert znają się od dziecka, razem bawili się w piaskownicy, jako 14-latki byli już w sobie zakochani.
Troje dzieci tej pary już nie żyje, ale rocznicę ślubu hucznie obchodziło z nimi czworo wnuków i sześcioro prawnuków.