72 ofiary powodzi w Rosji
Mieszkaniec wioski pod Armawirem siedzi na dachu swojego domu (PAP/EPA-Sergei Chirikov)
Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych szacuje, że straty, jakie wyrządziła powódź na południu europejskiej części Rosji, wynoszą co najmniej 12 mld rubli, czyli ok. 400 mln dolarów. Ministerstwo oficjalnie potwierdziło, że w kataklizmie zginęły co najmniej 72 osoby.
W Moskwie mówi się, że ubiegłotygodniowa powódź jest jednym z największych kataklizmów, które nawiedziły Rosję. Rosyjskie władze oceniają, że powódź bezpośrednio wyrządziła szkodę 300 tys. osób. Z zalanych terenów ewakuowano ponad 80 tys., ale po ustąpieniu wody większość nie ma do czego wracać. Całkowicie zniszczonych zostało 5 tys. domów, a poważnie uszkodzonych ponad 11 tys.
W zalanych miejscowościach nie ma prądu, brakuje też wody do picia, gdyż jej ujęcia zostały zalane. Władze alarmują, że w każdej chwili może dojść do wybuchu epidemii. Obecnie na terenach, przez które przeszła powódź jest ponad 30 stopni ciepła.
Rosyjski rząd jako główny cel przedstawił sobie jak najszybsze przywrócenie normalnych warunków życia w zalanych rejonach, jednak nie ma na to pieniędzy. Jak dotąd ministerstwo finansów wydzieliło dla powodzian 350 mln rubli, czyli niecałe 12 mln dolarów. (miz)