50 włamań sześciolatka
Wygląda jak aniołek. Niebieskie oczka, blond włosy i szelmowski uśmiech.
Mowa o... doświadczonym złodzieju recydywiście: 6-letnim Danielku
07.02.2005 | aktual.: 07.02.2005 07:26
Co z niego wyrośnie? To dobre pytanie. Na razie dał się poznać, jako odważny, choć jeszcze niezorientowany w wartości łupów, złodziejaszek. To niewiarygodne, ale Danielek razem z dwoma starszymi braćmi i 19-letnim kumplem w ciągu zaledwie trzech tygodni włamali się do 50 przyczep campingowych, 6 samochodów, sklepu i dwóch mieszkań! Wśród odzyskanych przez policję łupów są dwa radzieckie telewizory, antena, wiertarka i pluszowe misie. Bo Danielek kocha misie...
Mieszkańcy Niewieszów koło Gliwic, woj. śląskie, nie przepadają za rodziną złodziei. Ale matka chłopców nie chce widzieć w nich żadnego zła. - Moje dzieci nie są gangsterami, chociaż ludzie tak je nazywają - mówi nie wiadomo dlaczego oburzona Uruszula Dzierżoń, która sama wychowuje siedmioro dzieci. Już wie, że jej trzej synowie: Adam (15 l.) Tomek (13 l.) i Danielek (6 l.) należeli do gangu złodziei. Ten najmłodszy był prawdopodobnie wpychany przez małe okna przyczep campingowych i domków letniskowych, żeby wynosił łupy albo otwierał drzwi od środka.
Danielek nie chce zdradzać szczegółów. Mówi, że on tylko zabierał z włamań zabawki dla siebie i młodszej siostrzyczki Agnieszki (4 l.). - Jak takie dziecko mogło kraść? - broni syna Urszula Dzierżoń, jakby nie zdawała sobie sprawy, że jej dzieci okradały działkowiczów. Ta kobieta i jej dzieci myślą, że mogą kraść, bo są biedni. Żyje z renty 77-letniej matki i zasiłku na dzieciaki.
- Pracowałam w pegeerze przy melioracji rowów, ale robota dawno się skończyła ? tłumaczy kobieta. Mieszka w ciasnej, socjalnej izbie z siódemką dzieci, ale przyjęła pod dach kolegę najstarszego syna, 19-letniego Krzyśka. Krzysiek uciekł od matki, która mówi o nim, że... złodziejstwo ma w genach, po ojcu.
Niedaleko ich wioski jest camping i domki letniskowe. Tam Krzysiek i Daniel z braćmi chodzili kraść. - Kradliśmy, żeby przeżyć - tłumaczy się Krzysiek K. (19 l.), przywódca gangu. Najpierw przynieśli do domu malutki turystyczny telewizor. Potem jeszcze jeden. Kradli wszystko, co wpadło w ręce. Anteny, śrubokręty, wiertarkę, krajalnicę, zepsutą wieżę rtv... Danielek zabierał pluszowe misie.
- Podobało mu się to. Ciągle pytał, kiedy idziemy na misie - wtrąca Krzysiek. W końcu wpadli. W domu u Dzierżoniowej pojawiła się policja. - Zabrali mi mały telewizorek. Powiedzieli, że skradziony. Zostawili stary ze strzaskanym przez dzieciaki kinsekopem - żali się matka złodziei Urszula Dzierżoń. Krzyśka zatrzymano w szkole. Grozi mu więzienie. Adam i Tomek odpowiadać bądą przed sądem rodzinnym. Danielkowi nic nie grozi: bo mamusia nie wierzy w winę swojego aniołka...
Renata Cius