300 tysięcy dla prezesa
Igor Chalupec, prezes PKN Orlen,
może zarabiać miesięcznie nawet 300 tys. zł - wynika z
informacji, do których dotarł "Super Express". Jego pensja
podstawowa to 140 tys. zł, ale dostaje też tzw. wynagrodzenie
ruchome. Oznaczałoby to, że inkasuje więcej niż jego poprzednik
Zbigniew Wróbel (52 l.), którego zarobki - 200 tys. zł miesięcznie
- zbulwersowały naszych czytelników - pisze dziennik.
Jak podaje gazeta, w Orlenie nabrano wody w usta. Kontrakt menedżerski prezesa Chalupca jest tajny. Nie mogę zdradzić, ile zarabia. Dodam tylko, że mniej niż były prezes Zbigniew Wróbel - mówi Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu. Okazuje się, że to tylko pół prawdy. Po odejściu Wróbla z Orlenu przez krótki okres prezesował tam Jacek Walczykowski. O jego dochodach też było głośno. Walczykowski musiał w atmosferze skandalu odejść z płockiego koncernu, ponieważ był człowiekiem Jana Kulczyka, jednego z niewielkich akcjonariuszy spółki - przypomina "Super Express".
Dlatego we wrześniu tego roku w drodze konkursu na stanowisko prezesa został wybrany Igor Chalupec. Popiera go Jacek Socha, minister skarbu. Wybór Chalupca miał gwarantować to, że w Orlenie będzie uczciwie i przejrzyście. Szefowie koncernu obiecywali też, że zarobki prezesów zostaną znacznie obcięte. Jednak czy jest tak na pewno? Nasi informatorzy związani z radą nadzorczą płockiej firmy twierdzą, że Chalupec dostaje 140 tys. zł miesięcznie. Na tym jednak profity finansowe Chalupca się nie kończą - pisze "Super Express".
Kontrakt jest tak skonstruowany, że prezes Orlenu dostaje dodatkowe premie. Kwartalną, która jest wyliczana od podstawy, czyli 140 tys. zł, i zaliczkę na poczet premii rocznej. Według naszych informatorów, po zsumowaniu wszystkich kwot, zarobki prezesa Orlenu mogą przekroczyć nawet 300 tys. zł miesięcznie - informuje gazeta. (PAP)