Świat155 ofiar zamieszek w Brazylii

155 ofiar zamieszek w Brazylii

Trwająca już prawie tydzień fala przemocy w największym mieście Brazylii i całej Ameryki
Południowej Sao Paulo przyniosła już 155 ofiar śmiertelnych.
Policja, która w walkach ze światem przestępczym straciła 40
funkcjonariuszy, zabiła kolejnych 22 gangsterów.

155 ofiar zamieszek w Brazylii
Źródło zdjęć: © AFP

18.05.2006 | aktual.: 18.05.2006 09:21

Władze nie podają nadal tożsamości zabitych ani okoliczności ich śmierci, a jedynie ich liczbę, wzbudzając głosy protestu ze strony organizacji praw człowieka, które obawiają się, że wśród ofiar są ludzie niewinni. Policja odpowiada, że musi z cała siłą odpowiadać na ataki zorganizowanych grup przestępczych na obiekty policyjne i cywilne.

Klimat terroru nie upoważnia do stosowania carte blanche dla zabijania - powiedział Ariel de Castro Alves, koordynator brazylijskiego Narodowego Ruchu Praw Człowieka. Najbardziej radykalni obrońcy praw człowieka zarzucili nawet władzom i policji stosowanie "polityki eksterminacji" w trakcie krwawej walki ze zorganizowaną przestępczością.

Tymczasem w środowym wywiadzie dla brazylijskiej telewizji Globo komendant policji stanu Sao Paulo powiedział, iż wg ocen jego podkomendnych udało się już powstrzymać ataki gangów, a ostatniej nocy do strzelaniny dochodziło już przeważnie poza centralną częścią aglomeracji Sao Paulo i w akcjach tych nie uczestniczył już najgroźniejszy gang, określający się mianem "Pierwszego dowództwa stolicy" (portugalski skrót PCC).

Świat przestępczy rozpoczął zbrojną kontrofensywę w piątek, w odwecie za zmasowaną akcję władz i policji, która dzień wcześniej zaatakowała gangi, zabijając 33 osoby podejrzane o udział w nich. Władze przeniosły jednocześnie do więzień o zaostrzonym rygorze 765 skazanych, wśród których byli też bossowie najpotężniejszej w stanie Sao Paulo grupy przestępczej PCC kontrolującej handel narkotykami.

W odpowiedzi gangi wtargnęły do ponad 70 więzień w Sao Paulo, biorąc zakładników i próbując odbić swych kamratów. Przestępcy podpalili 56 autobusów, zdewastowali cztery banki, wzięli blisko 200 zakładników. Bunty w zakładach karnych udało się stłumić dopiero w poniedziałek, ale pojedyńcze ataki i starcia trwały jeszcze przez następne dwie doby.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)