15 tys. zł za chałturę
Tomasz Kamel nie zgodził się na reklamowanie "damskich pisuarów". Maciej Orłoś bierze zlecenia tylko z "górnej półki". Agata Młynarska też przebiera w ofertach. Mówią o tym bez zażenowania – pisze „Super Express”.
10.03.2004 | aktual.: 10.03.2004 13:22
Pewna firma zamówiła na urodziny prezesa aktorkę, która wyskoczyła z tortu i odśpiewała "Happy birthday". Ale takie zlecenia to robota dla gwiazdek. Prezenterzy tv i uznani aktorzy nie spojrzą na coś takiego. Dla nich jest prowadzenie dużego balu (nie mniej niż 20 tys. zł), impreza dla pracowników dużych firm, wyjazd do luksusowego ośrodka, gdzie "dodają blasku" – pisze „SE”. Według nieoficjalnych danych dziennika, standardowa stawka Macieja Orłosia to 15 tys. zł, Tomasza Kamela – 12 tys., Agaty Młynarskiej – 7 tys. zł.
Gwiazdy, a raczej ich menedżerowie, gdy się targują, stosują „złote strzały” – opisuje „SE”. Firma zgłasza się do kilku agencji z prośbą o załatwienie konkretnego artysty. Gdy menedżer gwiazdy odbiera któryś z rzędu telefon z propozycją udziału w tej samej imprezie, rozumie już, że biznesmenowi zależy na jego gwieździe. „I wtedy sprzedaje ‘złoty strzał’, czyli podaje taką stawkę, że mózg staje” - mówi dziennikowi Joanna z Poznania z jednej z agencji. – „W przypadku Ich Troje suma sięgnęła 100 tys. zł za imprezę zamkniętą”. (uk)