15‑latek zginął w gorzelni
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie
śmierci 15-letniego chłopca, który zginął na terenie gorzelni w
Starym Grabiążu (Zachodniopomorskie). Trafiła go w głowę część
pompowanej przez traktorzystę opony - poinformował
zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku, Jerzy Sajchta.
Z ustaleń policji i Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że chłopak przyszedł w środę do zakładu po zatrudnionego tam ojca. Czekał na ojca przyglądając się jak traktorzysta pompuje oponę z dętką starego typu w przyczepie.
W pewnym momencie od koła oderwała się metalowa obręcz utrzymująca oponę na feldze i trafiła chłopaka w głowę. Nastolatek zginął na miejscu. Traktorzystę w stanie szoku odwieziono do szpitala.
Śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - powiedział prokurator Sajchta. Na razie nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów.
Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę Zakładu Rolno-Spożywczego w Starym Grabiążu, do którego należy gorzelnia. Z pierwszych ustaleń wynika, że nastolatka w ogóle nie powinno być w zakładzie, bo na terenie wszystkich gorzelni obowiązuje zakaz wstępu dla osób postronnych.