Pewnego ranka chłopiec zamknął się w łazience i długo nie wychodził, dlatego jego ojciec musiał wyważyć drzwi. Próbował reanimować nieprzytomnego chłopca. Potem wezwał karetkę. Daniela nie udało się jednak uratować. Po kilku dniach na Oddziale Intensywnej Terapii w Królewskim Centrum Medycznym w Nottingham nastolatek niestety zmarł.
Podczas rozprawy w sądzie specjaliści stwierdzili, że Daniel rozpylił w zamkniętym pomieszczeniu za dużo dezodorantu. Inhalowane rozpuszczalniki z kosmetyku wywołały arytmię.
Źródło artykułu: WP Wiadomości