100 sekund wstrząsu na giełdzie
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zablokowała rachunek inwestora, który zarobił 4 mln zł, wykorzystując środowe zamieszanie na giełdzie - donosi "Gazeta Wyborcza". Według maklerów nie mógł być to przypadek.
06.02.2004 | aktual.: 06.02.2004 09:29
Komisja Papierów Wartościowych i Giełd nie wyklucza, że inwestor mógł działać w porozumieniu z maklerem PKO BP. To jego błędne, jak dotychczas mówiono, zlecenia zachwiały w środę na 100 sekund notowaniami kontraktów terminowych na WIG20. Ich kurs spadł najpierw o 6%, by po chwili skoczyć o 10%.
"W handlu tymi ryzykownymi instrumentami oznacza to, że niektórzy inwestorzy mogli zbić fortuny, inni znaleźć sie na skraju bankructwa" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Dziennik pisze, że obroty w niespełna dwie minuty sięgnęły 280 mln zł. Przez chwilę nasza giełda była najbardziej płynnym rynkiem świata.
KPWiG zasypywana skargami poszkodowanych inwestorów szuka dowodów. Giełda zarządziła kontrolę w biurze maklerskim PKO. Prezes strzeżony na czwartkowej konferencji przez ochroniarzy zapowiedział ograniczenia w handlu kontraktami terminowymi. (IAR)
Więcej: rel="nofollow">Gazeta Wyborcza - KPWiG: To mogła być manipulacjaGazeta Wyborcza - KPWiG: To mogła być manipulacja