Sobecka: seks jest zły, bo nie rozwija
"Każda kobieta i mężczyzna ma prawo do
czerpania przyjemności z seksu, dostępu do bezpiecznej
antykoncepcji i aborcji" - z takim hasłem zjawi się w przyszłym
roku w Polsce pół tysiąca feministek z całej Europy. Posłanka Anna
Sobecka już protestuje twierdząc, że... seks jest zły - pisze
"Dziennik".
05.06.2007 | aktual.: 05.06.2007 05:08
Przewodnicząca sejmowej Komisji Rodziny i Praw Kobiet Anna Sobecka z Ruchu Ludowo-Narodowego nie widzi w seksie nic dobrego. Według niej kobieta i mężczyzna nie są powołani do seksu, ale do życia rodzinnego. Dlatego takie hasła feministek uważa za bezsensowne.
Według Sobeckiej, jeśli seks stawia się na pierwszym miejscu, to jest to hedonizm. Seks jest integralną częścią człowieka, ale musi być powiązany z uczuciami. Każdy człowiek ma swoje powołanie w życiu. Nie uważam, żeby czy kobieta, czy mężczyzna byli powołani do seksu. Są powołani do życia rodzinnego, do bycia ojcem czy matką. Ale nie do seksu samego w sobie - mówi posłanka w wywiadzie udzielonym gazecie.
Czyli, że seks sam w sobie jest zły? - dopytuje dziennik. Tak. Jest zły, bo nie rozwija człowieka, nie przynosi dobra, nie daje bliskości z drugą osobą. Seks powinien dotyczyć małżeństw. Łączyć się z miłością - podkreśla Sobecka. (PAP)