PolskaOjciec Marian Żelazek nie żyje

Ojciec Marian Żelazek nie żyje

W Indiach w wieku 88 lat zmarł zakonnik werbista ojciec Marian Żelazek. Był misjonarzem, który od ponad 50 lat pracował na rzecz biednych i trędowatych w Puri w Indiach.

Ksiądz Zdzisław Peszkowski mówiąc o zmarłym podkreślił, że o. Żelazek był jednym z najwybitniejszych mu znanych kapłanów. Kapelan Rodzin Katyńskich przypomniał, że za swoją działalność w 2002 roku misjonarz otrzymał nominację do Pokojowej Nagrody Nobla.

Ojciec Marian Żelazek rozpoczął swoją misję w Indiach w 1950 roku. Pierwsze 25 lat swojego pobytu duchowny poświęcił pracy nauczycielskiej wśród Adivasów, czyli indyjskich aborygenów. Od 1975 roku prowadził swą działalność misyjną w Puri, gdzie na przedmieściach zorganizował kolonię dla trędowatych. W ostatnim czasie liczyła ona ona 600 stałych pacjentów.

W sąsiedztwie kolonii, ojciec Żelazek założył szkołę dla trędowatych dzieci. Jego ideą było, aby dzieci nie przebywały cały czas w towarzystwie chorych i nie czuły się gorsze od swych rówieśników.

Ojciec Marian Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku w Palędziu koło Poznania. W 1937 roku wstąpił do Zgromadzenia Słowa Bożego (werbistów). Mając 22 lata - będąc jeszcze klerykiem - wraz z innymi werbistami został wywieziony przez Niemców do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie przebywał pięć lat. Po wyzwoleniu obozu i zakończeniu wojny w listopadzie 1945 roku udał się do Rzymu na studia teologiczne w Instytucie Anselmianum, gdzie po ich ukończeniu w 1948 roku otrzymał święcenia kapłańskie.

Według Serkretarza Misji Księży Werbistów o. Tomasza Szyszko, ojciec Żelazek zostanie pochowany w Indiach, gdzie żył i pracował. O. Szyszko powiedział, że pogrzeb odbędzie się prawdopodobnie za 3-4 dni. Ciało zmarłego zostanie wcześniej wystawione w kościele parafialnym w indyjskim Puri. W Warszawie i w rodzinnym mieście ojca Żelazka - Poznaniu odbędą się uroczyste msze święte, upamiętniające zmarłego. Ojciec Tomasz Szyszko podkreślił, że śmierć ojca Żelazka wstrząsnęła mieszkańcami założonej przez niego wioski trędowatych. Wyjaśnił, że 2 tysiące rodzin, które tam mieszkają, straciły bezpowrotnie osobę, która niosła im pomoc i wspierała w chorobie. Sekretarz Misji Księży Werbistów zaznaczył, że odszedł człowiek, który kształtował charakter całego miasta Puri, w którym prowadził swoją działalnośc misyjną. Ojciec Szyszko podkreślił, że zakonnik miał świadomośc upływającego czasu i przygotowywał swoich następców, którzy będą kontynuować jego misję w Indiach.

Ksiądz Czesław Noworolnik, Sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji wspomina ojca Mariana Żelazka jako jedną z wiodących postaci polskiej działalności misyjnej. Przypomniał, że podczas swej działalności misyjnej w Indiach ojciec Żelazek z wielką otwartością podchodził do miejscowych wyznawców hinduizmu, za co był niezwykle ceniony przez tubylców. Dodał, że w swojej działalności misyjnej ojciec Żelazek stał się żywym świadectwem współpracy pomiędzy chrześcijanami a hinduistami.

Dziennikarka Anna Pietraszek, bliska przyjaciółka zmarłego, wspomina ojca Żelazka jako człowieka na miarę Matki Teresy z Kalkuty. Dodaje, że był najważniejszym człowiekiem w jej życiu, gdyż wywarł decydujący wpływ na jej postawę wobec pracy, ludzi i wiary. Anna Pietraszek podkreśliła, że to własnie dzięki ojcu Żelazku nigdy nie wyemigrowała z Polski i nauczyła się znosić wszelkie trudy życia.

Werbista ojciec Wiesław Dudar wspomina, że ojciec Marian Żelazek przez całe swoje życie ciężko pracował. Szef Referatu Misyjnego Księży Werbistów mówi, że ważnym etapem życia misjonarza była druga wojna światowa.

Ojciec Dudar wspomina, że niemal całą okupację zakonnik spędził w obozie koncentracyjnym w Dachau. Właśnie tam ojciec Marian Żelazek przyrzekł sobie, że jeśli przeżyje, poświęci swoje życie niesieniu pomocy innym ludziom.

Szef Referatu Misyjnego Księży Werbistów podkreślił, że ojciec Żelazek przez lata działalności misyjnej zyskał sobie wielki szacunek miejscowej ludnościm zarówno wśrod hinduistów jak i muzułmanów. To właśnie Hindusi zgłosili jego kandydaturę do Pokojowej Nagrody Nobla.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)