W PiS chcą rozliczyć spin doktorów
Wrze w partii Kaczyńskiego - akcentuje
"Rzeczpospolita". Kandydaci tej partii do Parlamentu Europejskiego
zarzucają szefom kampanii szykany, blokowanie inicjatyw i donosy.
09.06.2009 | aktual.: 10.06.2009 07:12
- To była jedna z najgorszych i najbardziej egoistycznych kampanii wyborczych, w jakich brałam udział - mówi "Rz" Jolanta Szczypińska z PiS. -Trzeba rozliczyć osoby, które ją prowadziły - dodaje.
Szczypińska do europarlamentu kandydowała z trzeciego miejsca w okręgu pomorskim. Kiedy pod koniec maja wewnątrzpartyjne sondaże pokazały, iż może wyprzedzić "jedynkę" listy, Hannę Foltyn- Kubicką, z centralnego sztabu wyborczego PiS otrzymała Szczypińska zakaz organizowania konferencji prasowych - zauważa gazeta.
Część posłów mówi "Rz", że gdy wewnętrzne sondaże wskazywały, iż mogą wyprzedzić popierane przez spin doktorów "jedynki", pojawiły się problemy z uzyskaniem zgody na większe limity finansowe, udział w debatach wyborczych czy emisję spotów. Składano też na nich doniesienia na policję. Taki los spotkał m.in. kandydującego z Poznania posła Tomasza Górskiego.