Turcja zarzuca Rosji czystki etniczne w syryjskiej prowincji Latakia
Rosja usiłuje przeprowadzić czystki etniczne w prowincji Latakia na północy Syrii, wypędzając stamtąd Turkmenów i tamtejszych sunnitów w celu ochrony położonych tam rosyjskich i syryjskich baz - powiedział turecki premier Ahmet Davutoglu.
09.12.2015 | aktual.: 09.12.2015 17:18
- Rosja próbuje dokonać czystek etnicznych w północnej Latakii, zmusić do wyjazdu całą turkmeńską i sunnicką ludność, która nie ma dobrych relacji z reżimem, chcą ich wydalić, chcą etnicznie oczyścić ten teren tak, żeby chronione były bazy reżimu i rosyjskich wojsk w Latakii i Tartusie - powiedział Davutoglu przedstawicielom zagranicznych mediów w Stambule.
Do pogorszenia stosunków między Moskwą a Ankarą doszło po zestrzeleniu 24 listopada przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24 na pograniczu turecko-syryjskim.
W odpowiedzi na strącenie samolotu, który zdaniem Ankary wtargnął w turecką przestrzeń powietrzną, a w opinii Kremla pozostawał w syryjskiej strefie lotów, Moskwa wprowadziła embargo na szereg tureckich produktów żywnościowych i zawiesiła współpracę międzypaństwową w sferze gospodarczej oraz naukowo-technicznej.
Davutoglu zadeklarował gotowość do współpracy z Rosją, by w przyszłości uniknąć tego rodzaju incydentów jak strącenie samolotu.
Premier bronił też decyzji Turcji o wysłaniu w ub. tygodniu żołnierzy do północnego Iraku. Jak powiedział, mają oni chronić przed dżihadystami z Państwa Islamskiego tureckich wojskowych szkolących irackich ochotników w obozie Baszika. Jest on położony 15-20 km od opanowanego przez dżihadystów Mosulu.
- Wysłaliśmy wojska do obrony obozu nie w akcie agresji, ale w akcie solidarności - tłumaczył premier.
Natychmiastowego wycofania tureckich wojsk od kilku dni stanowczo żądają władze Iraku. Rząd w Bagdadzie stoi na stanowisku, że przysłanie przez Turcję żołnierzy odbyło się bez jego wiedzy i zgody i stanowi naruszenie suwerenności Iraku oraz akt wrogi.
Dżihadyści z Państwa Islamskiego opanowali Mosul w czerwcu 2014 roku. Kontrofensywa wojsk irackich na miasto była wielokrotnie przekładana z powodu zaangażowania żołnierzy w walki w innych częściach kraju.
Irak wzywa wspólnotę międzynarodową do dostarczania broni i szkolenia irackich sił w walce z Państwem Islamskim, ale odrzuca bezpośrednią interwencję wojskową, nie mając zaufania do intencji obcych krajów.
Davutoglu był też pytany o stosunki z Unią Europejską, która w listopadzie obiecała Turcji ożywienie negocjacji akcesyjnych, zniesienie wiz i 3 mld euro w zamian za pomoc w opanowaniu kryzysu migracyjnego.
- Zaczynamy nową erę w stosunkach z UE, jestem bardzo optymistyczny, to bardzo dobry start. Porozumienie o liberalizacji wizowej i readmisji będzie gotowe za sześć miesięcy, najpóźniej dziewięć miesięcy - powiedział premier.